Publiczna Szkoła Podstawowa nr 3 w Dębicy

im. Generała Tadeusza Bora-Komorowskiego

Wycieczka 5a i 6a do Sandomierza

Aktualności
6 października 2021 23:38

4 października klasy: 5a i 6a wybrały się na wycieczkę szkolną do królewskiego miasta.

Sandomierz – miasto nad Wisłą, niekiedy nazywane „Małym Rzymem”, bo podobnie jak stolica Włoch położony jest na siedmiu wzgórzach, na styku dwóch krain geograficznych: Wyżyny Kielecko-Sandomierskiej i Kotliny Sandomierskiej. Zwiedzanie miasta pod opieką przewodnika pani Agnieszki rozpoczęliśmy w Rynku. Przez wielu uważany jest on za najpiękniejszy w Polsce. Ze wszystkich stron otoczony jest pięknymi kolorowymi kamienicami. W centralnym punkcie mieści się XIV-wieczny ratusz, który jest mieszanką stylów architektonicznych: gotyckiego (fasada), renesansowego (zwieńczenie w kształcie jaskółczych ogonów) i barokowego (ośmioboczna wieża). Przed Ratuszem stoi także figura Matki Boskiej i studnia miejska. W południowo-zachodnim rogu rynku ustawiono w 2004 roku ogromną kotwicę z łańcuchem sterczącym ku górze i symbolicznie sięgającym ku niebu. Instalację nazwano Zakotwiczeniem Nieba.
Następnie udaliśmy się do sandomierskich lochów, czyli Podziemnej Trasy Turystycznej. Ten wyjątkowy szlak przebiegający pod sandomierską Starówką to rozrywka dla miłośników historii i legend. Rozbudowany system piwnic i tuneli powstawał na przestrzeni XIV i XV wieku. Przez Sandomierz przebiegały wówczas ważne szlaki handlowe, a lokalni kupcy zmonopolizowali pośrednictwo w handlu. Potrzebując coraz więcej miejsca na składowanie najróżniejszych towarów, drążyli podziemne piwnice w miękkim lessowym podłożu pod kamienicami i miejskimi placami. Te najgłębsze sięgały nawet 15 metrów! W ten sposób powstał pod miastem cały labirynt składów i tuneli. Według jednej z legend tunele przyczyniły się też do obrony miasta przed najazdem Tatarów. Bohaterka tej opowieści – Halina Krępianka – wprowadziła najeźdźców w podziemne lochy, gdzie zostali zasypani kamieniami. Niestety zginęła także Halina.
Z najciekawszych piwnic utworzono w latach 70-tych XX wieku Podziemną Trasę Turystyczną, której długość wynosi dziś 470 metrów i obejmuje 34 komory na różnych wysokościach.
Być w Sandomierzu i Ojca Mateusza nie zobaczyć? Kolejnym miejscem, które zwiedziliśmy to – Muzeum – Świat Ojca Mateusza. Fajnie zaaranżowane pomieszczenia oddają klimat serialu i wchodząc tam, można się poczuć jak na planie. Do zwiedzania jest 300 metrów kwadratowych, na których spotkamy oczywiście woskowe postacie zrobione na wzór aktorów. Pierwsze co, to przybijamy piątkę z aktorami i wchodzimy do kościoła. Idąc dalej, kierujemy się przez werandę do kuchni i już na pierwszy rzut oka przed nami pojawia się Pluskwa, którego figura posiada prawdziwe włosy aktora. Spokojnie coś sobie popija, a na nasz widok Natalia zaprasza nas na pierogi. Dalej możemy usiąść i zagrać w szachy z księdzem. Jednak na niego czekalibyśmy zbyt długo, bo myślał nad kolejną zagadką w swoim pokoju.
W tym czasie wchodzimy na posterunek policji i już z dokumentami uśmiecha się do nas Orest Możejko. Możemy sobie pochodzić po tym pomieszczeniu między biurkami i regałem pełnym segregatorów. Dalej odwiedzamy celę, w której panuje półmrok. Tam należy chodzić na palcach, żeby nie zbudzić więźnia. Wychodząc z tego pomieszczenia, napotykamy Pana Mietka, który nas zaaresztował!
Kolejnym punktem zwiedzania była Brama Opatowska z XIV wieku. Na szczycie wieży, mniej więcej na wysokości 6 piętra znajduje się taras widokowy, z którego rozciąga się przepiękny widok na miasto i otaczające go okolice, a przede wszystkim Góry Pieprzowe. 
Przemierzając kolejne ulice sandomierskiej starówki natknęliśmy się na olbrzymi pierścień z krzemieniem pasiastym.
Ziemia Sandomierska to jedyne na świecie miejsce występowania krzemienia pasiastego. Dlatego, tak jak Gdańsk jest stolicą bursztynu, tak Sandomierz jest stolicą właśnie tego charakterystycznego kamienia. Biżuteria z krzemieniem pasiastym stała się jedną z najpopularniejszych i najcenniejszych pamiątek z tych okolic.
Jednym z najstarszych i największych zabytków miasta jest Bazylika Katedralna Narodzenia NMP. Już na zewnątrz robi duże wrażenie, natomiast po wejściu do środka ukazuje swój pełny blask. Piękne zdobienia oraz kunsztownie wykonany ołtarz główny zachwycają precyzją wykonania. Schodząc ze starego miasta w kierunku Wisły, podziwialiśmy wzniesiony na wysokim wzgórzu Zamek Królewski. Wybudowano go na polecenie Kazimierza Wielkiego na miejscu dawnego grodu.
Poznaliśmy historię kościoła św. Jakuba, a następnie przeszliśmy przez wąwóz lessowy. Ma on około pół kilometra i położony jest między ulicą Staromiejską a Królowej Jadwigi. Jego maksymalna wysokość u wylotu wynosi 10 metrów. Można tu podziwiać fantastyczne kształty korzeni i schronić się w cieniu drzew liściastych, które tworzą zielony parasol nad wąwozem. Miejsce to podobno często odwiedzała królowa Jadwiga podążając do Kościoła św. Jakuba.
Na miejsce odpoczynku wybraliśmy piękny Skwer Rawelin. Ustawione tam armaty nawiązują do zdarzeń mających miejsce podczas potopu szwedzkiego.
Obowiązkowo musieliśmy też przejść przez Ucho Igielne. To jedyna zachowana furta, spośród dwóch niegdyś istniejących w systemie murów obronnych. Ponoć lubi zamknąć się, szczególnie wtedy, gdy przechodzi przez nie osoba mająca wiele na sumieniu.
Uff, wszyscy przeszli!
Teraz wspominamy wycieczkę pełną wrażeń i z przyjemnością przedstawiamy fotorelację z naszej wyprawy.

Skip to content